Środowisko naturalne i inne zielone sprawy

426 readers
6 users here now

Warto zajrzeć też na powiązaną społeczność: Meteorologia i Klimat.

founded 4 years ago
MODERATORS
26
 
 

cross-postowane z: https://pol.social/users/warroza/statuses/114030889663459586

Zapraszam na ciekawy wywiad z moim kolegą, którego może znacie także z podkastu @radiowarroza

Istnieje wiele koncepcji na prowadzenie pasieki. Jedną z nich jest pszczelarstwo naturalne. Czym jednak ono jest i jak je rozumieć? Czy, skoro mówimy o hodowli owadów, to możemy nazwać tą czynność naturalną? Czy istnieje definicja? Jak prowadzić pasieki w sposób jak najbardziej wspierający owady i ich naturalną odporność, i czy da się na tym zarobić? O pszczelarstwie naturalnym, jego definicji, sposobach na prowadzenie pasiek oraz trudnościach z Bartłomiejem Maletą, doświadczonym pszczelarzem, członkiem Bractwa Pszczelego oraz autorem książki Pszczelarstwo w zgodzie z naturą czyli o ewolucji w pasiece, rozmawia Joanna Baran.

https://www.portalpszczelarski.pl/artykul/2974-bartlomiej-maleta-wywiad-z-pszczelarzem

@pszczelarstwo

#pszczelarstwo #pszczoły #srodowisko

27
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/6082012

Hej, szmerowicze! Przetłumaczyłyśmy napisy do filmu "If a Tree Falls: a story of the Earth Liberation Front", którego projekcję miałyśmy na ostatniej kuchni społecznej na rzecz naszego kolektywu. Wrzucamy w świat napisy i mamy nadzieję, że zostaną ponownie użyte 🫡

28
29
30
 
 

cross-postowane z: https://lemmit.online/post/5153137

This is an automated archive made by the Lemmit Bot.

The original was posted on /r/polska by /u/grot_13 on 2025-02-12 10:52:06+00:00.

31
 
 

Zobacz, co znajdziesz w lutowym wydaniu:

„Zmiana klimatu” Grzegorz Bożek
„Za mało i za późno? – wyniki COP29 i polityka klimatyczna w 2025 roku” Urszula Stefanowicz
„PSL idzie drogą PiS-u – popiera przywileje myśliwych kosztem bezpieczeństwa publicznego” Alan Weiss
„Jaki był 2024 rok w »Dzikim Życiu«” Redakcja
„Ochrona starolasów – nowy pomysł na ochronę najcenniejszych lasów” Paweł Kisiel
„Ścieżka daleko od drogi. W poszukiwaniu utraconego ładu” Łukasz Bartuszek
„Piękna harmonia nie dla delfinów” Edwin Radzikowski
„Historia ochrony fińskiej przyrody” Hanna Ruszczyńska
„Jodła pospolita i bór jodłowy” Łukasz Misiuna
„Zakaz gołębi” Amanda Musch
„Solarpunk: czy potrzebujemy nowych narracji?” Adam Barcikowski
Wieści ze świata
„Biegowy sezon 2024 w Dzikie Życie RunTeam za nami” Redakcja
„Beznartni” Dagmara Stanosz
„Koszty wracają do ludzi” Ryszard Kulik
„Roztocze i ich niezwykłe więzi ze zwierzętami” prof. Piotr Skubała
„Chronić gatunek, obszar czy zjawisko przyrodnicze?” prof. Jan Marcin Węsławski
Ścinki
humor Ryszard Dąbrowski
32
 
 

Odcinek trasy S11 od granicy województwa opolskiego do Tarnowskich Gór ominie Lasy Lublinieckie, ponieważ zostanie poprowadzony przez ich obrzeża. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach odrzuciła wariant drogi szkodliwy dla środowiska forsowany za czasów rządów PiS. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zgodziła się na przebieg trasy wskazany przez RDOŚ, co przyśpieszy budowę i zmniejszy koszty środowiskowe. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot uważa, że to przełom i szansa na to, by w Polsce drogi nie powstawały kosztem wyrębu lasów.

33
34
 
 

🌳Małe sprawozdanie w sprawach leśnych ze stycznia🌲

🟩Po pierwsze, mamy dobre wieści w związku z naszymi wspólnymi petycjami w sprawie Lasu Młochowskiego 📣 Po zeszłorocznych nieudanych negocjacjach z naszą koalicją inicjatyw PILCH Nadleśnictwo w planach na ten rok postanowiło trzymać się swojej propozycji z etapu Urzędu Wojewódzkiego w ramach procesu pilotażowego MKiŚ - akurat względnie korzystnej dla LM.

Co oznacza, że aktualnie zdecydowana większość głównego kompleksu LM jest wyłączona ze zrębów. Czyli nie będzie planowanych cięć pod ośrodkiem "Mazowsze", ani w centrum lasu. Te pod Starą Wsią zostały już przeprowadzone w formie przerębowej, z oszczędzeniem starodrzewów liściastych (w ramach tzw. "ograniczeń" - patrz mapka w komentarzu).

W tym roku Leśnicy planują jeszcze dwie trzebieże (czyli cięcia selektywne) w okolicy ośrodka Dębak i niestety aż sześć w północnej części "ogonka" lasu, pod Starą Wsią.

Chyba że inaczej zarekomendują eksperci, których Ministerstwo zamierza teraz wciągnąć w dalsze procesy decyzyjne. Pożyjemy - zobaczymy - chwilowo możemy jednak spać spokojnie, jeśli pominąć że inne kompleksy leśne w okolicy nie zostały potraktowane tak łagodnie - patrz Sękocin, patrz Młochów, o którym będziemy niebawem pisać, bo najwyraźniej obowiązują tu jakieś podwójne standardy.

Plany Nadleśnictwa na rok 2025 nie obejmują też zrębów w Lesie Komorowskim ani w okolicach Patataja i Szarży💚

🟩 Po drugie, w styczniu odbyliśmy w Piasecznie arcyciekawe spotkanie zorganizowane przez zarząd samorządowego stowarzyszenia Metropolia Warszawa, oczywiście z udziałem naszej koalicji PILCH, ale także niezależnych ekspertów: Wojciecha Komczyńskiego z Poznania oraz prof. Kazimierza Rykowskiego, koordynatora Narodowego Programu Leśnego z lat 2012-2015. Współpracę będziemy kontynuować💚 Szczególne podziękowania dla Alarm dla Klimatu i Inicjatywa Leśna Utrata za aranżację spotkania i wspólne przygotowanie raportu PILCH.

🟩 I po trzecie, kilka dni temu z okazji Światowego Dnia Mokradeł odbył się niezwykle udany spacer "Wbijaj w kalosze" nad Zimną Wodą - który przyciągnął niemal sto osób! Koło Gospodyń Wiejskich Kania w Kaniach Mała Wspólnota. Stowarzyszenie Dziedzictwa Kulturowego i Krajobrazowego. Gratulujemy!💚

@srodowisko

35
 
 

Andrzej Jóźwik: Skąd zwrot rządu w stronę ostrzejszych reakcji wobec protestów klimatycznych? Może dlatego, że "inspirujący" przykład idzie z Wielkiej Brytanii? Tam konserwatyści wprowadzili ostre przepisy niezakwestionowane przez nowy rząd labourzystów. I tak np. pięcioro aktywistów Stop the Oil zostało skazany na 4-5 lat więzienia: dogadywali się na zoomie jak zablokować autostradę. Walczą o rewizją drakońskiego wyroku.

36
37
38
39
40
 
 

cross-postowane z: https://pol.social/users/warroza/statuses/113930289035200512

Spadek bogactwa gatunkowego dzikich pszczół, związany z liczebnością pszczół miodnych w ekosystemie miejskim w Montrealu.

Okazało się, że statystycznie ów spadek ilości gatunków zapylaczy jest generalnie widoczny, choć różne wpływa na odmienne rodzaje pszczół niemiodnych. Większe pszczoły latające na większe odległości w mocno pofragmentowanym wielkomiejskim zielonym środowisku mogą sobie jakoś radzić. Populacje niektórych gatunków jak np. miesierka lucernówka nie zmniejszyły się w sposób widoczny w badaniu. To jednak szczególnie niewielkie gatunki pszczół, które latają na niewielkie odległości i w związku z tym nie mogą przelecieć na inną "zieloną enklawę", oraz gatunki specjalistyczne odżywiające się pyłkiem tylko konkretnych gatunków roślin najbardziej negatywnie odczuły ekspansję pszczelarstwa miejskiego.

To stawia pod znakiem zapytanie sens wprowadzania do wielkich miast pasiek np. na dachach pod przykrywką zwiększania różnorodności biologicznej, albo jako metody pomocy owadom zapylającym. Naukowcy zwracają uwagę, że pszczelarstwo miejskie jest nieuregulowane i warto wdrożyć środki ostrożności w tym zakresie.

https://warroza.pl/pszczele-wiesci-037/

@pszczelarstwo
#pszczelarstwo #greenwashing #beewashing #miejskiepszczelarstwo #ekologia #ekościema

41
 
 

Lasy Państwowe zapowiadają budowę farm wiatrowych na obszarach leśnych w ramach realizowanego od 2021 r. programu „Las Energii”. Ten kontrowersyjny pomysł spotkał się ze zdecydowanie negatywną opinią Państwowej Rady Ochrony Przyrody (PROP)1. O to jakie są zagrożenia tego projektu dla przyrody, co może się kryć za pomysłem leśników i czy jest on zgodny z zapisami Ustawy o lasach – pytamy dr. hab. Alka Rachwalda z Zakładu Ekologii Lasu Instytutu Badawczego Leśnictwa oraz członka PROP.

42
 
 

Łukasz Maciejunas pracował w leśnej dyrekcji w Szczecinku blisko trzy lata, po nim na kilka miesięcy fotel dyrektorski zajęła była kandydatka PiS w różnych wyborach. Po zmianie władzy nowa ekipa leśników zdecydowała się złożyć zawiadomienie do prokuratury.

43
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/5843888

Orlen Termika przedstawiła nowe szczegóły stabilizacji dna Wisły w Warszawie. Inwestycja wzbudza ogromne kontrowersje, aktywiści zapowiadają "czynny opór". Ale w dyskusji pojawia się też praprzyczyna ogromnych kłopotów Warszawy z Wisłą.

Alt link: https://archive.is/YIL0J

44
45
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/5760936

Według badań opublikowanych w czasopiśmie Nature Climate Change, po tysiącleciach pełnienia dla planety roli głębokiej zamrażarki dwutlenku węgla, regionalne hotspoty i coraz częstsze pożary w północnych szerokościach geograficznych niemal zniwelowały tę krytyczną zdolność magazynowania w regionie wiecznej zmarzliny.

Międzynarodowy zespół kierowany przez Woodwell Climate Research Center odkrył, że jedna trzecia (34%) strefy arktyczno-borealnej (ABZ) - bezdrzewnej tundry, lasów borealnych i terenów podmokłych, które składają się na północne szerokości geograficzne Ziemi - są obecnie źródłem węgla do atmosfery. Bilans ten składa się z poboru dwutlenku węgla (CO2) z fotosyntezy roślin i CO2 uwalnianego do atmosfery w wyniku oddychania drobnoustrojów i roślin.

Po dodaniu emisji z pożarów odsetek ten wzrósł do 40%.

Odkrycia te stanowią najbardziej aktualną i kompleksową ocenę strumieni węgla w ABZ do tej pory. Opierając się na bibliotece danych CO₂ czterokrotnie większej niż wcześniejsze wysiłki skalowania zebrane z 200 ośrodków badawczych w latach 1990-2020, analiza obejmuje zarówno całoroczną dynamikę, jak i ważne niedawne zmiany klimatu i północnych reżimów pożarowych, które zmieniły bilans węgla na północy.

46
1
submitted 3 months ago* (last edited 3 months ago) by Petros@szmer.info to c/srodowisko@szmer.info
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/5760263

Podpisujemy umowę z miastem Gliwice, aby założyć tam „klimatyczny infoshop” (nazwa kodowa SPInKa).

Planujemy zacząć od zautomatyzowanego infokiosku, umieszczonego w przestrzeni publicznej, z którego każdy będzie mógł korzystać.

Pod względem technicznym będzie to stary laptop z jednym lub dwoma monitorami (w tym jeden dotykowy), z przeglądarką działającą w trybie kiosku, obsługującą lokalną (sfederowaną) instancję dokuwiki (wstępny wybór). Będzie to prototyp dla całej sieci, oczywiście na wolnych i otwartych licencjach.

Teraz szukamy osoby, która pomoże nam stworzyć front/szablon dla takiego kiosku, plus kogoś, kto będzie koordynować aspekt „user experience”.

Jeśli jesteś taką osobą, daj nam znać. Jeśli znasz odpowiednią osobę, daj jej znać.

Skrócony opis projektu

Społeczny Infopunkt Klimatyczny SpInKa

Gliwice 2025 Czapka organizacyjna: Stowarzyszenie TePeWu

Cele

  1. Stworzenie otwartej przestrzeni, gdzie zainteresowane osoby mogą się na różne sposoby doinformować o różnych aspektach Wszechkryzysu i działaniach dla ograniczenia jego skutków.
  2. Przestrzeni współpracy, gdzie oddolne proklimatyczne ruchy i organizacje będą na równych prawach prezentować swoje perspektywy – bez prozelityzmu i konkurowania o poparcie.
  3. Przestrzeni łączącej osoby, które chcą wiedzieć więcej, poznać pokrewne umysły i włączyć się w ratowanie ekosystemu.

Zadania

  • Uruchomienie stałego samoobsługowego infokiosku w przestrzeni publicznej.
  • Uruchomienie stałego infopunktu z materiałami drukowanymi i dyżurami wolontariuszy.
  • Uruchomienie serii spotkań tematycznych - według zgłaszanego zapotrzebowania.

Adresaci

Osoby chcące uzyskać merytoryczna wiedzę o przebiegu Wszechkryzysu, oraz o różnych podejściach do jego zwalczania / ograniczania.

Sojusznicy i partnerzy

Partner organizacyjny: Miasto Gliwice (via Centrum 3.0) Partnerzy merytoryczni: (lista otwarta - zapraszamy!)

  • Fundacja Edukacji Klimatycznej
  • Nauka o Klimacie
  • Ziemia na Rozdrożu
  • Śląski Ruch Klimatyczny
  • Działające w regionie organizacje i ruchy proklimatyczne

Realizacja

**Wstępny terminarz (optymistyczny) **

  • Styczeń / luty - uzgodnienia, zawarcie porozumień, fundraising.
  • Luty/marzec - przygotowanie infokiosku (hardware, software, treści).
  • Marzec/kwiecień - instalacja infokiosku, testy.
  • Maj - uruchomienie infopunktu.
  • Czerwiec - uruchomienie serii spotkań.

Źródła finansowania:

  • zbiórki pieniężne online i offline (bezgotówkowe)
  • darowizny pieniężne i rzeczowe
  • składki członkowskie
47
 
 

Unia Europejska najpierw ograniczyła import produktów, których powstanie wiąże się z dewastacją lasów, a zaraz potem podpisała traktat handlowy z krajami produkującymi tanią wołowinę i soję, który o jedną czwartą przyspieszy wylesianie (w tym wycinkę Amazonii). Rolnicy są wściekli, podobnie jak organizacje i ruchy ekologiczne z obu kontynentów.

48
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/5695894

Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych (GDLP) ogłosiły, że zaczyna się nowy etap w ochronie polskich lasów. Zaczynamy chronić STAROLASY. Brzmi super, prawda? Najstarsze, najcenniejsze z punktu widzenia polskiej przyrody drzewostany znajdujące się poza rezerwatami zaczną być chronione. Niestety, jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. I niestety, jak zwykle – w ostatniej chwili – leśnicy zadbali o to, by przynajmniej w 2025 r., nie za dużo chronić, a jednocześnie żeby PR-owo ogłosić sukces.

Co się więc takiego wydarzyło, że nie jest tak fajnie, jakby mogło być? Niestety, by to wyjaśnić, potrzeba trochę specjalistycznej wiedzy i słownictwa, ale postaram się to zobrazować najprościej, jak się da. Na początek problemem jest sama definicja starolasów. Na chłopski rozum są to najstarsze lasy, ale bliższe prawdy jest pojęcie, że są to lasy zbliżone do naturalnych, gdzie praktycznie nie widać ingerencji człowieka. W Polsce, ale również w Europie, lasów spełniających definicję braku ingerencji człowieka praktycznie nie ma, bo nawet niesadzone przez nikogo puszcze czy lasy górskie noszą ślady ingerencji człowieka w postaci pozyskiwania drewna. Skąd więc te starolasy, choć w języku polskim jest bardzo piękny wyraz – starodrzewy. Obowiązek ochrony starolasów wynika z Unijnej Strategii na rzecz Różnorodności Biologicznej, która zakłada, że do 2030 wszystkie starolasy zostaną objęte ochroną ścisłą. Tam też powstała definicja starolasów. By się nie okazało, że w zasadzie nie ma czego chronić, a jednocześnie by ochronić najcenniejsze stare lasy poluzowano tę definicję i dzisiaj starolasy to: drzewostany rodzimych gatunków drzew, które rozwinęły się głównie wskutek naturalnych procesów, wykazujące cechy strukturalne i dynamikę późnych faz rozwojowych lasu naturalnego danego typu. Ślady interwencji ludzkich mogą być widoczne, ale powinny stopniowo zanikać lub być na tyle ograniczone, by nie zakłócać znacząco naturalnych procesów.

Tak ogólną definicję trzeba było przełożyć na leśny język. Nie było to proste zadanie, a co specjalista zajmujący się lasami to inne podejście. Trzeba było ustalić m.in. minimalny wiek gatunków drzew w starolasach, skład gatunkowy tych lasów, na jakich siedliskach rosną itd., a wszystko to na wielkim zbiorze danych, jakim jest Bank Danych o Lasach, a nie drogą sprawdzania wszystkiego w terenie. Nie wnikając w szczegóły, podczas Pierwszej Ogólnopolskiej Narady o Lasach, w kwietniu i maju, udało się to zrobić. Przyjęte kryteria zaakceptowało zarówno GDLP, przedstawiciele IBL, przyrodnicy, organizacje pozarządowe, a nawet przedstawiciel przemysłu drzewnego obradujący przy stoliku pierwszym ds. wyznaczenia lasów cennych przyrodniczo. O ile się nie porozumiano w wielu innych kwestiach, to w przypadku starolasów wydawało się, że istnieje porozumienie. Z czasem GDLP rakiem zaczęło wycofywać się z tych ustaleń, by na ostatniej prostej, w grudniu 2024 r. w jakiś magiczny sposób do dokumentu Wytyczne i Rekomendacje przygotowanego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, przeforsować nową definicję starolasów. Czy Ministerstwo wiedziało jakie są konsekwencje tej zmiany – nie wiem. Może się porozumieli z GDLP bez udziału strony społecznej, a może mieli pełną świadomość co z tego wynika… Co się więc zmieniło i jakie to niesie konsekwencje dla ochrony starolasów.

Po pierwsze podniesiono wiek gatunków dominujących w lesie, by las mógł zostać uznany za starolas. Po drugie, wiek dla starolasów będzie wyznaczany poprzez wiek gatunku panującego, a nie najstarszego. Dwie jakże niekorzystne zmiany… Przykładowo dla starolasowych dębów przyjęto wiek 150 lat, względem wcześniejszych 140 lat. 10 lat - wydaje się niedużo, tymczasem trzeba mieć świadomość, że w większości nadleśnictw wiek rębny dla dęba to 140 lat, a więc drzewostany z panującym dębem w wieku 150 lat są skrajnie rzadkie, bo są wcześniej wycinane – chyba że zawczasu zostały objęte ochroną np. są drzewostanami referencyjnymi albo nasiennymi etc. Druga zmiana jest jeszcze gorsza, ponieważ w lesie zbliżonym do naturalnego zazwyczaj nie dominują drzewa najstarsze. Bardzo często jest ich około 20-30%, a dominują drzewa w średnim wieku. Przykładowo grąd, w którym będzie rosło 20% dęba w wieku 180 lat, 40% graba w wieku 90 lat, 20% lipy w wieku 100 lat i 20% dębu w wieku 100 lat nie będzie starolasem, bo zgodnie z przyjętą definicją dominuje w nim grab w wieku 90 lat. Sprytnie, nie? Takich cennych drzewostanów, gdzie sędziwe drzewa nie dominują jest całkiem sporo.

Kolejną negatywną zmianą jest usunięcie ze starolasów lasów w kategorii – KO. Cóż to jest kategoria KO? To tzw. klasa odnowienia. W uproszczeniu to znaczy, że drzewostan jest już po cięciach, ale nie został wycięty w całości. Pomiędzy starymi drzewami będzie odnawiane młode pokolenie drzew. Często, w dalszym ciągu taki drzewostan jest bardzo cenny przyrodniczo, a las, który rośnie z naturalnego odnowienia, ma szanse dalej być zróżnicowanym wiekowo i przestrzennie lasem. Niestety w takich lasach bardzo często planuje się kolejne rębnie – uprzątające. Przez ostatnie 10 lat LP bardzo pracowały, by duża część starodrzewów przeszła do kategorii KO. Dopóki nie wykona się w tych lasach ostatnich cięć, to często są to dalej wartościowe lasy z dużym udziałem starodrzewów. Pierwotny zamysł był taki, by również one mogły wejść w skład starolasów. No i tutaj zaistniał zupełny zbieg okoliczności… Przy podniesieniu wieku starolasów dla dębów do 150 lat i jednoczesnym wyrzuceniu z kategorii starolasów lasów w kategorii KO okazuje się, że praktycznie nie ma takich starodrzewów – bo gdy dęby są w wieku 150 lat lub są starsze, to zazwyczaj las jest już w kategorii KO. Szczerze, myślę, że Ministerstwo się nie połapało w tym fortelu LP…

Ostatnia istotna zmiana to rezygnacja z kategorii naturalności siedliska. Oczywiście był z tym problem, by podpierać się w tym przypadku danymi z Banku Danych o Lasach, ale pozostawienie jako kryterium tylko wieku drzew panujących może wieść cały proces na manowce. Powoduje to wyznaczanie całkiem sporej ilości drzewostanów iglastych – świerkowych i sosnowych rosnących na niewłaściwym siedlisku jako starolasy. Mogą to być np. świerczyny w reglu dolnym w górach czy sośniny na żyznych siedliskach. Wystarczy, że mają powyżej 130 lat. Dlaczego to takie niebezpieczne? Ponieważ drzewostany te, ze względu na to, że nie rosną na właściwym siedlisku zaczną prędzej czy później zamierać – a to kornik, a to jemioła i powinny być przebudowywane. Już widzę to larum, które się podniesie – las bez leśnika sobie nie radzi. Zostawiliśmy starolasy samym sobie i teraz zamierają. To przez ekologów. Tymczasem zamierają, bo ktoś je posadził w niewłaściwym miejscu…. Takie zapisy prowadzą do sytuacji, że zamierająca świerczyna w wieku 160 lat w Sudetach w reglu dolnym będzie uznawana za starolas, a drzewostan górski składający się z buków w wieku 160 lat w 40%, jaworów 180 letnich w 10% i buków w wieku 120 lat w 50% nie będzie starolasem. Czysty absurd.

Co LP osiągnęły takimi zapisami oprócz tego, że radykalnie zmniejszyły powierzchnie starolasów? Przyjęcie za główne kryterium do wyznaczania starolasów wieku gatunku panującego i pominięcie kryterium stopnia naturalności, daje rozproszenie wydzieleń starolasów po całej Polsce, a ponieważ jest ich bardzo mało i w dodatku część to już dzisiaj drzewostany referencyjne, w których nie prowadzi się prac gospodarczych, to zmiana ta jest mało istotna z punktu widzenia prowadzenia gospodarki przez poszczególne nadleśnictwa. Wracamy do początku (wiem – pleonazm) – można ogłosić sukces, że chronimy starolasy, ale tak naprawdę mało co zmienić. Przy podejściu pierwotnym mogłoby się okazać, że w przysłowiowych Stuposianach, jest tych starolasów całkiem sporo, a tak to się jakoś rozejdzie po kościach, w sensie po Polsce i niczego nie trzeba będzie zmieniać.

I jeszcze wisienka na torcie. Myślicie, że LP nie zaplanowały na 2025 przetargów w tych nielicznych starolasach, dla których sami wymyślili definicje? Owszem, zaplanowały. Czy posiada dobrą wolę ochrony starolasów ktoś, kto je wyznacza, a jednocześnie planuje w nich rębnie? Polecenie Ministra z 31.12.2024 r. o tym by zabezpieczyć starodrzewy jest tak skonstruowane, że w zasadzie nie wiadomo, czy obejmuje rok 2025 czy nie. LP mają zabezpieczyć część starodrzewów, by od 2026 roku był ich 1%. Niby w załączniku do polecenia Ministra stoi, że część ma być zabezpieczona od stycznia 2025, ale z samego polecenia moim zdaniem to nie wynika. Będzie z tego jeszcze afera…

Na koniec – czy wszystko jest do bani? Osobiście mam ambiwalentne odczucia. Za poprzedniej władzy nikt by nie pomyślał o ochronie starolasów. Wszak las był jak pole – był czas sadzenia i czas żniw. Co by się nie działo, to jednak od 2026 roku zwiększy się powierzchnia cennych drzewostanów objętych ochroną. Po drugim etapie – po weryfikacji terenowej, może to być 1-2%. Ministerstwo chce, by to było 2 % lasów. To dużo. Czy to się wydarzy, jeśli LP ciągle będą opóźniać prace? Niestety część starolasów nie przetrwa kolejnych dwóch lat pracy nad ich wyznaczaniem, dlatego czuję się rozgoryczony, mimo że kierunek zmian jest właściwy.

Paweł Kisiel, FOTA4Climat

49
50
view more: ‹ prev next ›