nudnyekscentryk

joined 1 year ago
[–] nudnyekscentryk@szmer.info 1 points 1 month ago (2 children)

I find thr default Muzei source very repetitive. Others too tbh

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 6 points 1 month ago (2 children)

I had Hawaiian with kiwi! It was good

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 13 points 2 months ago (3 children)

Probably because furries are a fetish and mermaids come from mythology

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 2 points 2 months ago

There's a difference?

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 5 points 2 months ago* (last edited 2 months ago) (1 children)

No need to pair. Simply use the share menu in the file manager.

Also, if both of them have Google services, you can use Nearby Share/Quick Share (airdrop equivalent). It will be faster than Bluetooth because it uses WiFi frequency

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 3 points 2 months ago (2 children)

Hmm. My mariokart is Peach on the purple motorcycle and I don't play Smash

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 0 points 2 months ago

Some don't. But most people are not gatherers

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 0 points 2 months ago (2 children)
[–] nudnyekscentryk@szmer.info 0 points 2 months ago (4 children)

xD no? Why would everyone claim one? I for example would be fucking glad not to receive e-junk with all my purchases

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 0 points 2 months ago (6 children)

Simple solution: if a device you sell comes without charging cable, it has to be written in large letters on the box that you have the right to claim one for free (like cigarette health warning) and the seller has to inform the customer before checkout

[–] nudnyekscentryk@szmer.info 0 points 2 months ago (8 children)
[–] nudnyekscentryk@szmer.info 2 points 2 months ago (2 children)

I don't care if they keep the extra couple cents they saved on not giving the cable. I fucking hate getting extra e-junk with my electronics. I hate getting new cables just like I fucking hated getting shitty headsets with pre-smart phones. Nobody used them regardless. For all I care all battery-powered electronics, including laptops, could very well come without chargers and standardised cables, just with large warning on the box (like the one on cigarette packs). That was the fucking point of this EU regulation, to reduce e-junk

 

Chodzi o zniesienie artykuł 152 Kodeksu karnego, który karze za pomoc w aborcji. To z tego artykułu została skazana Justyna Wydrzyńska, aktywistka Aborcyjnego Dream Teamu. Magdalena Biejat z Lewicy Razem przygotowała ustawę, która usuwa ten przepis.

„Pani senator Biejat może takie postulaty formułować, nawet koledzy z Lewicy mogę je wkładać do naszej umowy koalicyjnej” – mówił w piątek w Radiu Zet Zgorzelski. „Ale oni wiedzą, że u nas w PSL nie ma dyscypliny światopoglądowej i jest wielu posłów, którzy mają ukształtowane poglądy konserwatywne i trzeba to szanować”.

Dekryminalizacja – tak czy nie? – chciał wiedzieć Rymanowski.

„Wielu posłów PSL za takimi rozwiązaniami nie zagłosuje. Ale też będziemy się starali zrobić wszystko, żeby piekło kobiet zlikwidować”.

 

Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu 13 listopada.

 

My device is 2 years old, Accubattery claims 70% battery health, but I still get 6h+ SOT on a single charge since recently updating to Android 13 (SparkOS). Device is Redmi Note 10 Pro.

 

W zeszłym roku PKW postulowało korektę wielkości okręgów wyborczych, a konkretnie dostosowanie liczby mandatów do faktycznej liczby ludności, aby moc każdego głosu była taka sama i każdy mandat odpowiadał około 83 tys. mieszkańców. Obecny podział mandatów odpowiada sytuacji z 2011 roku, od której się sporo zmieniło. Prawu i Sprawiedliwości korekta nigdy nie była na rękę, bo przez generalną tendencję migracji w stronę miast taka zmiana mogłaby pozbawić ich posłów z terenów niżej zurbanizowanych, czyli statystycznie bardziej konserwatywnych. Postanowiłem sprawdzić jak konkretnie przekłada się to na wynik wyborów z niedzieli z założeniem, że wszyscy wyborcy zagłosowaliby tak samo. Rozważyłem trzy warianty:

  • propozycja oko.press z września 2022 r.
  • propozycja PKW z października 2022 r.
  • proporcjonalny przydział mandatów do okręgów według liczby wyborców z 15 października 2023 -- z uwzględnieniem wyborców zagranicznych i ze statków do mandatów okręgu 19. Ten wariant jest według faktycznej frekwencji, a nie meldunku!

wariant oko.press

  • Trzecia Droga nie zmienia wyniku (65)
  • Lewica zyskuje 1 dodatkowy mandat (26->27)
  • Zjedonoczona Prawica traci 2 mandaty (194->192)
  • Konfederacja traci 1 mandat (18->17)
  • Koalicja Obywatelska zyskuje 2 mandaty (157->159)
  • Mniejszość Niemiecka nie odbija straconego mandatu (0)

wariant PKW

  • Trzecia Droga traci 1 mandat (65->64)
  • Lewica zyskuje 2 dodatkowe mandaty (26->28)
  • Zjedonoczona Prawica zyskuje 2 mandaty (194->196)
  • Konfederacja traci 2 mandaty (18->16)
  • Koalicja Obywatelska traci 1 mandat (157->156)
  • Mniejszość Niemiecka nie odbija straconego mandatu (0)

wariant proporcjonalny

  • Trzecia Droga zyskuje 1 mandat (65->66)
  • Lewica zyskuje 3 dodatkowe mandaty (26->29)
  • Zjedonoczona Prawica traci 3 mandaty (194->191)
  • Konfederacja traci 3 mandaty (18->15)
  • Koalicja Obywatelska zyskuje 2 mandaty (157->159)
  • Mniejszość Niemiecka nie odbija straconego mandatu (0)

___

 

Jak niektórzy z was mogą kojarzyć, około 2019 roku PKW postulowało korektę wielkości okręgów wyborczych, a konkretnie dostosowanie liczby mandatów do faktycznej liczby ludności, aby moc każdego głosu była taka sama i każdy mandat odpowiadał około 83 tys. mieszkańców. Obecny podział mandatów odpowiada sytuacji z 2011 roku, od której się sporo zmieniło. Prawu i Sprawiedliwości korekta nigdy nie była na rękę, bo przez generalną tendencję migracji w stronę miast taka zmiana mogłaby pozbawić ich posłów z terenów niżej zurbanizowanych, czyli statystycznie bardziej konserwatywnych. Postanowiłem sprawdzić jak konkretnie przekłada się to na wynik wyborów z niedzieli z założeniem, że wszyscy wyborcy zagłosowaliby tak samo.

Metodologia

W arkuszu wypisałem okręgi z obecną liczbą mandatów i postulowaną po korekcie o dane ze Spisu Powszechnego 2021. Różnice w mandatach wahają się od -1 (12 różnych okręgów) do +3 (Warszawa nr 19 oraz "podwarszawa" nr 20). Następnie przeliczyłem dla wszystkich okręgów podział mandatów według liczby obowiązującej oraz skorygowanej do liczebności ludności.

Co wyszło?

Sumarycznie różnice w klubach są niewielkie:

  • Trzecia Droga ma tyle samo (65)
  • Lewica zyskuje 1 dodatkowy mandat (26->27)
  • Zjedonoczona Prawica traci 2 mandaty (194->192)
  • Konfederacja traci 1 mandat (18->17)
  • Koalicja Obywatelska zyskuje 2 mandaty (157->159)
  • Mniejszość Niemiecka nie odbija straconego mandatu (0)

Oczywiście inne komitety nie wyskakują nad próg, bo w wymiarze całego kraju wyniki się nie zmieniły. Zmieniają się natomiast składy osobowe klubów.

Zmiany w klubach

Trzecia Droga

Mandaty tracą Sławomir Ćwik (okręg #7) oraz Kamil Wnuk (#32). Na ich miejsca wchodzą Małgorzata Szostak (#13) i Adam Rudawski (#41). Poza Rudawskim (popierany, przez P50) wszyscy są członkami Polski 2050, mandaty PSLu niezmienione.

Lewica

Lewica nie traci żadnego mandatu, zyskuje natomiast drugi mandat z Wrocławia (#3) dla Marty Stożek z Razem.

Zjednoczona Prawica

Koalicja rządząca zyskuje po jednym mandacie w 6 okręgach i traci po jednym w ośmiu.

Wypadają: Kazimierz Choma (okręg nr 6), Krzysztof Ciecióra (#10), Marek Matuszewski (#11), Andrzej Kosztowniak (#17), Grzegorz Woźniak (#18), Tadeusz Chrzan (#22), Teresa Wilk (#34) i Olga Semeniuk-Patkowska (#35).

Wchodzą: Przemysław Czarnecki (#3), Jarosław Krajewski (#19), Zdzisław Sipiera (#20), Tadeusz Cymański (#25), Michał Kowalski (#26) i Michał Zieliński (#39).

Wszyscy poza bezpartyjnym Cieciórą są formalnie członkami Prawa i Sprawiedliwości.

Konfederacja

Skład konfederatów zmienia się tylko pod kątem utraty mandatu śląskiego (#31) przez Grzegorza Płaczka, bezpartyjnego.

Koalicja Obywatelska

Koalicjanci obywatelscy tracą po jednym mandacie w trzech okręgach, wypadają: Iwona Krawczyk (#1), Marcin Józefaciuk (#9) i Lucjan Pietrzczyk (#33).

KO zdobywa po dwa mandaty w Warszawie i obwarzanku oraz jeden w Poznaniu: Magdalena Roguska (#19), Aleksander Pociej (#19), Andrzej Rozenek (#20), Wojciech Trzaskowski (#20; niezwiązany z Rafałem) i Marta Mazurek (#39; niezwiązana z Ranczem).

 

Żeby nie było: tak, nie ufam PSLowi, ale ta hipoteza nie jest częścią "napierdalania na ślepo w PSL". Taki food for thought.

Wiemy już, że Prezydentowi nie spieszy się z nowym składem parlamentu i powołaniem nowego rządu. Czekać w nieskończoność jednak nie może i spodziewać się możemy, że zgodnie z tradycją swoją propozycję na premiera wysunie z klubu, który wygrał wybory. Ciężko, żeby był to ktokolwiek inny, niż Mateusz Morawiecki.

Oczywiście Zjednoczona Prawica potrzebuje 50%+1 głosów poparcia w Sejmie


optymistycznie zakładając, że opozycja stanie na głowie, żeby zapewnić pełną frekwencję na pierwszych posiedzeniach, PiS potrzebowałby 37 posłów spoza swojego klubu w pierwszym głosowaniu. Z 27 potencjalnie przekupnymi posłami PSL, 18 ryzykownymi z Konfy i 35 noname'ami z P50 nie jest to aż tak odległa perspektywa. Myślę, że transfery z PO są przy tak silnej polaryzacji już całkowicie nierealne, a klub Lewicy jest tak mały, że ryzykowne osoby pokroju Rozenka, Pawłowskiej czy Gill-Piątek potraciły mandaty i 26 posłów, którzy zostali, to osoby z kręgosłupem.

Moim zdaniem zatem klub PSL wciąż może mieć decydujący głos o składzie rządu. No ale jak nie PiS, to kto z opozycji? Naturalnie Tusk wydaje się oczywistym kandydatem pierwszego wyboru


w końcu jakby nie patrzeć to on osobiście wyniósł opozycję do zwycięstwa. Natomiast ma on za sobą już dwie kadencje jako premier; w polityce jest od dekad, wrócił z politycznej emerytury; ciągle nosi bagaż błędów popełnionych w swoich dwóch gabinetach, które dały 2 kadencje bezwzględnej większości sejmowej i 2 kadencje w pałacu prezydenckim Prawu i Sprawiedliwości. Jego powrót do kancelarii premiera potwierdza narrację PiS, że głosy na opozycję to przywrócenie miernych rządów ciepłej wody. Kto zatem inny?

Trzaskowski nie jest posłem, ale teoretycznie może być kandydatem PO -- zwłaszcza, że niedługo samorządowe. Nie jest to jednak sytuacja standardowa, żeby nie-poseł został premierem. Poza tym nie jest on aż tak doświadczony w polityce parlamentarnej -- krótko był posłem, bardzo krótko ministrem. Na prezydenta startował tylko dlatego, że jest w chuj reprezentacyjny a MKB se nie radziła, a nie przez szczególne kompetencje i sukcesy w ratuszu warszawskim.

Kidawa-Błońska ma miejsce w Senacie uzyskane bardzo pewnie głosami z głównie nowobogackich południowych dzielnic Warszawy; mandat senatora chyba można dzielić ze stanowiskiem premiera, ale wydaje mi się, że, tak jak pokazała jej kampania prezydencka w 2020 r., jest zbyt nijaką polityczką, aby zostać popularną premierą.

Platforma o dziwo nie ma wielu tak rozpoznawalnych osób jak wyżej wspomniane. Kopacz nie wiadomo co obecnie robi, w Sejmie jej nie będzie (i to ona się przyczyniła do sukcesu PiS w 2015 pamiętajmy). Borys Budka? Cmon. Inni potencjalni kandydaci to byli minister obrony Tomasz Siemoniak i minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz i szczerze prędzej wśród nich widzę kandydatów na premiera, niż w Tusku.

No dobra, ale napisałem w nagłówku posta, że Władysław Kosiniak-Kamysz też jest potencjalnie silnym kandydatem, czemu tak myślę? PSL przez swoją niepewność ma mega mocną pozycję negocjacyjną. Lewica i większość klubu P50 raczej nie spędza snu z oczu Tuska, że nie poprą tego, na kogo wskaże konsensus rządowy opozycji. WKM był długo ministrem w rządzie PO, jest rozpoznawalny i myślę, że byłby nietrudny do przełknięcia jako mniejsze zło, dla OGÓŁU wyborców opozycji, wręcz bardziej niż Tusk. Wiadomo już na tym etapie (dzień po wynikach wyborów), że programowo Trzecia Droga rozjeżdża się bardzo z Platformą, więc rozłam na opozycji nie byłby szokujący dla osób śledzących politykę


PSL być może wbrew deklaracjom przygotowuje pod to grunt, w końcu niczym nie ryzykują (co widać w sondażach preferencji drugiego wyboru). W jakimkolwiek rozwiązaniu tej sytuacji wychodzą na szczyt i utrzymują swój ok. 6-7% żelazny elektorat producentów rolnych. Jak nie stanowisko premiera, to przy powtórzonych wyborach dla nich NIC się nie zmieni.

Przedwczesne wybory w przypadku niedogadania się opozycji i braku wotum zaufania dla każdej propozycji rządu oddaje władzę PiSowi -- wyborcy opozycji będą zdemotywowani i nie powtórzą sukcesu frekwencyjnego z niedzieli. Wie o tym WKM i ma on pozycję, na której pod groźbą wsparcia PiSu może zażądać czegokolwiek chce, a bycie odwieczną przystawką tego, kto akurat rządził narobiło partii apetytu na władzę.

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/1154877

Posłanka Hanna Gill-Piątek (P2050) wystosowało pismo do szefa PKW Sylwestra Marciniaka z zapytaniem, czy wyłączna inspekcja wizualna (w odróżnieniu od możliwej weryfikacji autentyczności kodem QR) dowodów osobistych w aplikacji mObywatel nie stwarza ryzyka sfałszowania wyborów.

Marciniak wskazuje, że członkowie komisji dostali wytyczne, aby zwracać uwagę na widoczną datę i godzinę, interaktywny hologram oraz animowaną flagę celem potwierdzenia, że nie patrzą na zrzut ekranu (potencjalnie zmodyfikowany).

Urzędnicy wyborczy stwierdzili, że stworzenie duplikatu aplikacji do sfałszowania prezentowanego dokumentu wykracza poza kompetencje techniczne potencjalnych oszustów.

Hanna Gill-Piątek jest spokojna o wybory parlamentarne, ale wciąż przywołuje ryzyko w wyborach samorządowych, które odbywają się w mniejszej skali.

 

Looking for an app to list and export as a single text file all my installed apps -- names and package names; including Play Store apps, F-droid apps and those which origin in an apk file. I found List My Apps by Onyxbits, but can't install it unfortunately. Any alternative? preferably foss

 

Do przydziału zostały 32 mandaty z okręgów 19 i 20.

view more: ‹ prev next ›