Kociamorda

joined 2 years ago
[–] Kociamorda@szmer.info 3 points 2 weeks ago (1 children)

Dołączać do koalicji niesłusznie rządzącej akurat wtedy, jak najbardziej odpierdala (zawieszenie praw człowieka na granicy, porzucenie praw "reprodukcyjnych", układanie się z koncernem tytoniowym PM) - nie wiem czy to ma sens, bo raczej nie mają możliwości odwrócić tych tendencji. Co najwyżej przejmą smród, który się ciągnie za rządem.

 

Studenccy związkowcy tak jak rok temu, tak i w tym roku zamierzają przypominać, że warunki życia studentów w Warszawie są bardzo trudne. W czasie swojej pierwszej akcji na terenie kampusu przy Krakowskim Przedmieściu zostali wyprowadzeni z terenu uczelni. Studenci UW należący do warszawskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej rok temu zaczęli głośną kampanię, która miała uświadomić władze uczelni, w jak trudnej sytuacji jest młodzież studiująca w Warszawie. Powodem rozpoczęcia akcji była przede wszystkim mała liczba przystępnych cenowo akademików w stolicy, co przy drożyźnie na rynku mieszkań na wynajem w Warszawie, stawia studentów w trudnej sytuacji finansowej. Kampania dała się we znaki władzom uczelni, które były krytykowane za brak działań mających poprawić sytuację studentów.

1 października pokazał, że tamta kampania się nie skończyła i związkowcy nadal zamierzają przypominać, że warunki życia studentów w Warszawie są bardzo trudne. Wielu może się kształcić tylko jeśli znajdzie pracę. Dlatego młodzież od początku roku akademickiego rozdaje na terenie kampusu uniwersyteckiego nowy numer "Alarmów Studenckich", gazety młodych związkowców. A przy tej okazji opowiada o wynikach najnowszego raportu dotyczącego akademików na Uniwersytecie Warszawskim, opisanego także w "Alarmach...".

Związkowcy sprawdzili warunki w poszczególnych domach studenckich oraz zbadali, jak wygląda procedura rekrutacji do nich. Jak wynika z udostępnionych przez UW autorom badania danych, w 2023 r. uczelnia zapewniała miejsca w akademikach dla 6,79 proc. studentów. I choć to najwięcej od 16 lat, to jednak trudno ten odsetek - związkowcy nie mają co do tego żadnych wątpliwości - uznać za satysfakcjonujący.

Straż uniwersytecka wyprosiła studentów z kampusu Akcja była prowadzona w środę (2 października) na terenie kampusu Ochota, a w czwartek (3 października) - na otwartym ponownie kampusie przy Krakowskim Przedmieściu. Wcześniej, przez trzy i pół miesiąca, kampus był zamknięty po wybuchu na terenie uniwersytetu propalestyńskich protestów.

Studenccy związkowcy ustawili się rano w czerwono-czarnych kamizelkach naprzeciwko starej Biblioteki Uniwersyteckiej. Jednak szybko zainteresowała się nimi straż uniwersytecka. Strażnicy kazali studentom wyjść za bramę uczelni. Związkowcy ocenili, że pierwszy raz działania straży były tak stanowcze. Wcześniej kończyło się na ostrzeżeniach, nawet, gdy rozkładali stoisko przy chodniku. - Zasłonili się jakimś rozporządzeniem, którego nie umieli nawet zacytować i stwierdzili, że bez zezwolenia na terenie uniwersytetu nie możemy niczego kolportować - relacjonuje Adam Ochwat, jeden z liderów Koła.

Strażnicy mieli najpierw odesłać studentów do kanclerza UW, a potem wprost poinformować ich, że to kanclerz wydał nakaz opuszczenia kampusu przez aktywistów. - Nie dostaliśmy żadnego potwierdzenia tej decyzji - zaznacza Ochwat.

Wraz z pozostałymi działaczami przenieśli się więc przed bramę UW.

"Czego boją się władze UW"? "Czy władze UW aż tak boją się własnych studentów i studentek, że nie dopuszczają do rozmów między nimi? Uniwersytet jest nasz, to my go tworzymy. Będziemy na nim przebywać, dzielić się ideami, dyskutować i walczyć o swoje!" - skomentowali potem w serwisach społecznościowych.

Nawiązali też do kilkumiesięcznego zamknięcia bram UW. "Pomimo nacisków całej społeczności akademickiej władze rektorskie przez ostatnie miesiące odmawiały ponownego otwarcia bram i przerwania kontroli na wejściach, powołując się na „ryzyko dla bezpieczeństwa". Kogo zatem boi się rektor - własnych studentów i studentek?" - czytamy dalej w ich wpisie w internecie.

Protestować na UW można, ale za zgodą Zapytaliśmy biuro prasowe UW, dlaczego studenci musieli opuścić teren uczelni. - Uniwersytet Warszawski jest otwartą przestrzenią do wymiany poglądów, dyskusji i działań społecznych, przy zachowaniu obowiązujących zasad i przepisów. Straż uniwersytecka jedynie przypominała uczestnikom akcji rozdawania materiałów na terenie kampusu o obowiązku uzyskania wcześniejszej zgody na prowadzenie takich aktywności, co dotyczy wszystkich podmiotów – zarówno organizacji studenckich, jak i związków zawodowych - odpowiedziała nam Anna Modzelewska, rzeczniczka prasowa uczelni.

Przekonuje, że zgoda jest potrzebna, żeby "zapewnić porządek i bezpieczeństwo na terenie kampusu". - Każda forma zgromadzeń lub aktywności musi być prowadzona zgodnie z zasadami, które mają na celu ochronę wszystkich członków wspólnoty akademickiej - dodała.

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/4561472

Przez Żyrardów przeszedł ksenofobiczny patrol obywatelski. Jego uczestnicy poszli pod hostel pracowniczy zamieszkiwany przez imigrantów i zaatakowali ich. Według relacji przedsiębiorcy zatrudniającego cudzoziemców, kilku z nich zostało pobitych. W sobotę 21 września po południu grupa kilkudziesięciu osób zebrała się, żeby przejść przez miasto, zamanifestować na swój sposób rozumianą ochronę polskości i pilnować bezpieczeństwa. Organizatorzy to nieformalna grupa zwołująca się w serwisach społecznościowych na tzw. patrole obywatelskie. W ostatni weekend zapowiadano je w różnych miejscach w kraju. Zachęcając do patrolu w Żyrardowie, organizatorzy napisali: "to co Polskie jak wiadomo w dzisiejszych czasach jest cenzurowane, a Polak nie jest gospodarzem we własnym kraju". W praktyce - jak się okazało - chcieli zastraszać imigrantów.

Ich zgromadzenie nie zostało wcześniej zgłoszone do władz miasta. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że w mieście zebrała się duża grupa. Pojechaliśmy na miejsce w celach prewencyjnych - mówi nam rzeczniczka prasowa żyrardowskiej komendy Patrycja Sochacka.

Patrol szturmuje hostel imigrantów. "Używali pięści, rzucali krzesłami" Późnym wieczorem, patrol miał się podzielić na mniejsze grupy. Jedna z nich podeszła pod hostel pracowniczy przy alei Partyzantów, gdzie mieszkają imigranci zatrudnieni w pobliskich firmach.

Hostel mieści się w kamienicy, to centrum Żyrardowa. Na filmie, który nagrali imigranci widać grupę kilkunastu mężczyzn - uczestników patrolu obywatelskiego - rzucających przedmiotami i próbujących dostać się do budynku.

O ataku opowiada nam prezes, który zatrudnia imigrantów mieszkających w tym hostelu. Prosi o zachowanie anonimowości. - Mężczyźni weszli na klatkę schodową i pobili kilku imigrantów, a następnie uciekli. Nie mieli ze sobą żadnej broni, używali pięści i rzucali znalezionymi krzesłami. Atak był na tle narodowościowym - opowiada mężczyzna.

W hostelu mieszkają Ukraińcy, Azerowie i Gruzini. Nikt z nich nie zadzwonił jednak na policję po ataku. - Ci ludzie się boją. Wielu z nich nie ma zaufania do tego, że polskie państwo im pomoże w sytuacji, kiedy są atakowani przez obywateli. W poniedziałek, dzień po ataku, część osób z hostelu nie wyszła ze strachu do pracy. Żeby zapewnić im bezpieczeństwo, musieliśmy przygotować dla nich specjalny transport busami - mówi przedsiębiorca.

W poniedziałek firma wysłała policji list z informacją o tym, co się stało. Nie złożyła jednak oficjalnego, zawiadomienia. - Zbieramy obecnie informacje na temat tego zgromadzenia i analizujemy nagrania pod kątem złamania prawa. Wiemy też, jaka osoba odpowiada za jego organizację - mówi rzeczniczka żyrardowskiej policji.

[–] Kociamorda@szmer.info 5 points 1 month ago

Jak były pożary w Australii to te same teksty słyszałem. Chyba nawet od polskich polityków. Gdyby nie to całe gender, to by w dinozaury asteroida nie uderzyła.

[–] Kociamorda@szmer.info 5 points 1 month ago (1 children)

Wspinaczka wysokogórska, balet, no i oczywiście praca - bo musi się przyzwyczaić do realiów rynkowych. Najlepiej praca w kancelarii u Matczaka.

[–] Kociamorda@szmer.info 3 points 3 months ago

Taaak. Najgorsze jest to, że nigdy nie wiesz czy komunikat dotyczy opóźnienia, czy tego, że pociąg wjedzie na peron - bo brzmią tak samo, zaczynają się tak samo, tylko ostatnie słowa się różnią. Więc łatwo jest się wyłączyć, gdy komunikat zawiera w sobie każdą stację na trasie pociągu i dopieeeero po długiej litanii, gdy zapominasz jej początku i wyłączasz się, bo myślisz że komunikat nic nie wnosi - nagle podaje długość opóźnienia. Tylko nie wiadomo już o jaki pociąg chodzi.

[–] Kociamorda@szmer.info 3 points 3 months ago

MAM TO SAMO. FB potrzebowałem do pracy, Twittera też. Na obydwu stronach takie samo bagno.

[–] Kociamorda@szmer.info 2 points 4 months ago

Reakcja na akcję (jak i sama akcja) trochę odradza wiarę w ludzi.

[–] Kociamorda@szmer.info 1 points 4 months ago

Jeszcze aktualne? Z resztą, nie ważne, napiszę od razu maila!

[–] Kociamorda@szmer.info 3 points 5 months ago

Jeden z niewielu pozytywów tych wyborów. Dzięki za podzielenie się tym!

[–] Kociamorda@szmer.info 2 points 6 months ago (1 children)

W sumie fakt... Więc też powinny obalić ten system jednoosobowego niewolnictwa!

[–] Kociamorda@szmer.info 2 points 6 months ago (3 children)

Insektoidy mogłyby w sumie obalić królową, a nie utrzymywać zręby przestarzałego systemu, ale niech im będzie xd Szkoda tylko, że w Wiedźminie się te endriagi zabija :c

[–] Kociamorda@szmer.info 2 points 6 months ago

Kiedyś w robocie miałam koszulki z napisem na metce "bawełna 100%", a był suche od razu po wyjęciu z pralki xD

[–] Kociamorda@szmer.info 2 points 9 months ago

Taa, mi się włączyła jedna polemika z Petersonem dawno temu i mam odtąd sam prawicowy ściek w polecanych.

 

Może i do końca nie po drodze jest mi z nimi ideowo (chociaż mają tez koszulki z Kropotkinem!), ale to przykre, że tak długo istniejąca marka produkująca ciuchy w sposób etyczny (przynajmniej na etapie szycia - sprawdzają szwlanie pod kątem praw pracowniczych) mogłaby tak po prostu zniknąć...

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/348675

Drogie osoby, zachęcam do zarezerwowania sobie czasu na ten dzień i przyłączenia się do pochodu c:

view more: next ›